Namówiony zostałem przez Rafała na dotknięcie się do wrednych Prusaków. Z
pewnym obrzydzeniem, głownie estetycznym (IMO litewka i furażerka z
otokiem to najbrzydsze wynalazki w dziedzinie munduru) zabrałem się za 3
pułk konnej landwery śląskiej. Szkic Knoetela przedstawiający
żołnierza tej jednostki zdziwił mnie brakiem elementów nieszczególnych
(wyżej wspomnianych) i przypadkowych (z dostaw brytyjskich czy
rosyjskich). Po prostu spodobali mi się ci kawalerzyści.
Powstał
problem, bo w plastiku nie było takiej jednostki, i trzeba było rzeźbić w
posiadanych materiałach. Zatem wziąłem jeźdźców z tego zestawu: http://www.plasticsoldierreview.com/Review.aspx?id=94, a konie z tego, nie grzeszącego urodą, zestawu: http://www.plasticsoldierreview.com/Review.aspx?id=1094.
Przyciąłem czapki do wymaganego kształtu, powyginałem nogi końskie, wymieniłem druty jako drzewca lanc
Zabawę
z GSem zacząłem od denka czapek. Wziąłem się na sposób i sznureczki GSu
doklejałem do odpowiednich części. Następnie kordony powinny przebiegać
pod obydwoma epoletami.
Końcówkę kordonów uciąłem z czak piechoty francuskiej i po prostu dokleiłem.
Dokleiłem proporczyki lanc, wykonałem z GSu groty i temblaki.
Na koniec konwersji sporządziłem kity na stelażu z drucika.
Narzuciłem barwy.
Wykończyłem podłoże. Oto finalny wygląd czterech szwadronów 3 pułku śląskiej landwery konnej.
Na
koniec nie powinienem zapomnieć o radach i opiniach Fromholda przy
sporządzaniu niniejszego projektu. Serdecznie za nie dziękuję!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz