poniedziałek, 17 lipca 2017

Perszerony liniowe / austrian dragoons

Kontynuuję prezentację wojsk kawaleryjskich Österreiche Hauptarmee. Pora na jazdę liniową - dragonów. Jak wcześniej wskazałem niewiele różnili się wizualnie od szwoleżerów. Przede wszystkim byli cięższą kategorią jazdy. Wizerunek dragona austriackiego wg Knoetela:

 

Każdy pułk miał swoje barwy wyróżniające. Najlepiej przedstawia je - także w odniesieniu do szwoleżerów i kirasjerów ten oto obrazek:


Zdecydowałem się na wykonanie 2 Pułku Dragonów Feldmarschall-Leutnanta Friedricha Fürsta zu Hohenlohe-Ingelfingena. Oddział wchodził w skład Armii Arcyksięcia Jana. Wraz z nią odbył kampanię 1809 roku ścierając się z wojskami Wicekróla Włoch Eugeniusza de Beauharnais.  Pułk nie wziął udziału w batalii pod Wagram, gdyż wskutek bitwy pod Raab nie zdążył na pole boju. 
Szwadrony pułku zostały popełnione w oparciu o Strelets Set 095 Guides of Napoleon. Głowy dodałem z Italeri Set 6005 Austrian Grenadiers and Infantry. Przed dotknięciem farbą wyglądało to tak:



Byłem niepewny jeśli chodzi o ostateczny wygląd pułku. Moje obawy budziła przede wszystkim rzeźba koników. Przypominały ni mniej ni więcej tylko rasę perszeron:


  
 

Jednak przyznaję, że malowało je się przyjemnie, i że jakoś jednak pasują do odwzorowania koni jazdy liniowej. Dodatkowym walorem jest to, że każdy z nich posiada inną pozę. Po narzuceniu barw pułk prezentuje się następująco:


  
  

 

poniedziałek, 10 lipca 2017

Szwoleżerowie / Austrian Chevaulegers



Pora na kolejną formację konną Österreiche Hauptarmee. Są to szwoleżerowie. Z francuska chevau-leger oznacza: lekkokonny. Austriaccy szwoleżerowie pełnili funkcję jazdy lekkiej. Nie cieszyli się taką estymą jak huzarzy, byli rekrutowani spoza Królestwa Węgier. Umundurowani byli w białe lub w niektórych pułkach zielone kurtki, białe spodnie lub szare rajtuzy i charakterystyczne austriackie kaski. Zielone kurtki miały stać się docelowym mundurem, ale realia rządzące dostawami dla wojska sprawiły inaczej. Uzbrojenie stanowiły pałasze i nieliczne karabinki. Szwoleżerowie od dragonów różnili się zapewne tylko wielkością koni, spełnianymi zadaniami oraz kolorem guzików (ewentualnie zieloną kurtką). Szwoleżerowie mieli guziki złote, dragoni srebrne. 
Przedstawiam osiem szwadronów 5 pułku szwoleżerów Grafa von Klenaua. Jednostka została stworzona na bazie zestawu HaT Set 8031 Austrian Chevauxleger. Nie są to modele nadzwyczajnej urody, wręcz przeciwnie. Zamieniłem zatem głowy na te z Esci Set 226 Prussian and Austrian Infantry (są nawet gdzieniegdzie zachowane harcapy!), wymieniłem klingi pałaszy na zszywkowe, dodałem sztandar i instrument trębacza. Z końmi niewiele dało się zrobić - pozy są fatalne.
Nadmienię jeszcze, że podobny oddział wykonał Berdysz i ukazał na swoim blogu. Polecam.

  
    

poniedziałek, 3 lipca 2017

Ney ze sztabem / Ney Staff charge at Waterloo


Aby przepleść już widziane modele czymś nowym wrzucam zestaw AP102M WATERLOO1815 1/72 FRENCH HIGHT STAFF IN WHITE METAL. Jest to zestaw w pełni metalowy, przedstawiający marszałka Michela Neya szarżującego w otoczeniu swojego sztabu. Zestaw zawiera 6 figurek, wszystkie oczywiście konne. Bez dotknięcia farbą prezentują się one następująco:


Sześć figurek podzieliłem wg reguł "Bogowie Wojny: Napoleon" na jedną podstawkę wodza naczelnego i trzy dywizjonerów. Wodzem naczelnym jest marszałek Michel Ney z dwoma adiutantami.
 



Trzema dowódcami dywizji są kolejno: dowódca kirasjerów:





Dowódca ułanów - tu pasuje mundur do odwzorowania generała (pułkownika-majora gwardii) Edouarda Colberta-Chabanaise'a, dowódcę lansjerów gwardii. Maść konia dobrałem do fantazji jeźdźca.




Z adiutanta w dolmanie zdecydowałem się zrobić generała Francoisa Fournier-Sarloveze'a. Wg Knotela przedstawiał się tak:


Zwaloryzowałem go dodając mentyk od huzarów rosyjskich Zvezdy, dorabiając kitę na czaku i czaprak z lamparcicy:



Zestaw jest wykonany z ciężkiego metalu, aczkolwiek bardzo miękkiego. Przymusowo należy wymienić dywizjonerom klingi broni białej na zrobione np. ze zszywek. Wypada też dodać końskie ogłowie. W tym względzie wybrałem wcale nie najlepszą opcję: z nitki.
Pozy są bardzo ciekawe, ale rzeźba nie zachwyca, jest toporna. Przy stosowaniu figurek w wargamingu niebezpieczeństwo ich połamania jest duże - ze względu na wystające elementy, duży ciężar, miękkość tworzywa i mało solidne formy połączenia z podstawą.