poniedziałek, 29 maja 2017

Austriackie jednostki nieregulane / Austrian landwehr & freikorps & insurrectio



Przechodzimy do nieregularnych jednostek Hauptarmee. W ich skład wchodziły landwera (landwehr), freikorpsy (korpusy ochotnicze) i pospolite ruszenie (insurrectio).

Insurrectio było charakterystyczne dla regionu Węgier, gdzie nie występowała landwera. Praktycznie był to zamiennik landwery, jednakże występował także w wersji konnej. Z powodu dużych związków jednostek nieregularnych z obszarami powstawania ich mundury były zdeterminowane lokalnymi tradycjami,. Stąd węgierskie insurrectio było w całości wyekwipowane w stroje huzarskie, różniące się kolorystyką.



Landwera tworzona była także w ramach lokalnych przedsięwzięć. Zatem występowała landwera Dolnej Austrii, Styrii, Karyntii, Czech, Moraw, z Brna, Grazu itd. itp. Stroje różniły się zależnie od terenu powołania. Nie podejmuję się analizy skomplikowanego nazewnictwa poszczególnych batalionów landwery, zwłaszcza landwery Dolnej Austrii. Wypada jednak zaznaczyć, że nazwy pochodziły od rejonów formowania, a w przypadku kilku batalionów utworzonych w jednej lokalizacji nadawano im kolejne numery.
W lipcu 1808 roku cesarz Franciszek ostatecznie nakazał utworzenie specjalnego uniformu dla wojsk landwery. W celu utrzymania kosztów na jak najniższym poziomie uznano, że jednolite umundurowania powinny być dostosowane do strojów regionalnych, przy jedynie niezbędnej adaptacji. Jednolite mundury dla całej landwery nie zostały wdrożone. Przykładowo prywatne bryczesy mogły nadal być noszone. Prywatny kapelusz powinien być uzupełniony owalną mosiężną tabliczką z nazwą prowincji i numerem batalionu. Landwerzysta miał dodatkowo wyposażyć się w worek lub torbę na suchary lub chleb. Uzbrojono landwerę w karabin i bagnet; podoficerowie posiadali tasak i kij. Dostawy broni z ramienia wojska były niewystarczające. Uzupełniano zatem ubytki z publicznych zbrojowni, kolekcji i zbiorów prywatnych, a także z darowizn.
Oto przykłady rozmaitości strojów landwery i ochotników:




Landwerę i freikorpsy wykonałem z najprzeróżniejszych prefabrykatów. Wstępna rekrutacja wyglądała jak poniżej.
Korpusy żołnierzy w kurtkach powołałem z modeli piechoty liniowej Italeri i HaTa, w płaszczach możliwe do wykorzystania są Italeri Prussian Infantry, HaT Lutzow Freikorps, HaT French Infrantry in Greatcoats, Airfix Prussian Landwehr. Nakrycia głowy to przycięty kapelusz korsykański z Hat Brunswick Avantgarde z kokardą z GSu, dorobione z GSu kity do czak, GSowe kapelusze z szerokim rondem zawijanym lub nie z jednej strony, cylindry z HaT Guerillas.



A oto gotowe do wyruszenia na front jednostki. Od lewej: landwera z Hradish (morawska), dwa bataliony z Dolnej Austrii (OWW - Viertel Ober dem Wiener Wald oraz UMB - Viertel Unter dem Manhartsberg ) oraz landwera z Górnej Austrii.



Oddziały ochotnicze były powoływane jak sama nomenklatura wskazuje - z ochotników. Arcyksiążę Karol sformował 16 Freibataillone z najlepszych jednostek landwery i oddziałów ochotniczych. Przybierały nazwę od pomysłodawców oddziałów, bądź od terenu formowania. Adoptowały najprzeróżniejsze umundurowanie.
W przypadku ochotników wiedeńskich sytuacja z ekwipunkiem spowodowała osobliwy problem społeczno-logistyczny. Jednostki ochotników nie były zwyczajowo wyposażone w tornistry, a zamiast nich każdy batalion miał kilka mułów dźwigających bieliznę i inne potrzebne rzeczy w wielkich sakwach. Bataliony wiedeńskie, sformowane z ludzi różnych klas społecznych prosiły o indywidualne juki, gdyż żołnierze wyższych sfer nie chcieli, by ich bielizna mieszała się z bielizną klasy niższej, którą to grupę uważali za mniej przywiązaną do higieny osobistej, a często wręcz za dosłownie wstrętną. (Zethebauer Ernst, Landwehr gegen Napoleon: Osterreichs erste Miliz und der Nationalkrieg von 1809, obv & hpt, 1999, str 238).
Możliwe, że raczej gdyby nawet nie wykorzystywano tornistrów, to nie w 100% - także ze względów praktycznych. Przyjąłem częściowe wyposażenie w tornistry - biorąc pod uwagę głównie niedostatki wyposażenia nieregularnej formacji i doraźne radzenie sobie z tym żołnierzy. Historii o wykorzystywaniu mułów nie uznaję za wyssaną z palca. Wydaje mi się przystająca do realiów epoki, oryginalności jednostki i charakteru Hauptarmee. Ale może same muły stworzę innym razem. 
Oto cztery bataliony ochotników wiedeńskich. Głowy z kapeluszami z HaT Landwehr Infantry, korpusy z tego samego zestawu lub z piechoty liniowej HaTa, Italeri, ESCI.

 
 

 A to freikorps z Moraw oraz batalion Legionu Arcyksięcia Karola:



Wartość bojowa wszystkich ww. jednostek można powiedzieć, że nie była wysokich lotów. Poza kłopotami z umundurowaniem i uzbrojeniem brakowało także oficerów i podoficerów. Obecni byli albo niedoświadczeni - wybrani ze względu na status społeczny, albo w podeszłym wieku. Zdolność do służby szeregowych także pozostawiała wiele do życzenia: przyjmowano także wiekowych albo upośledzonych fizycznie. O morale można mówić pamiętając zachwyty przy osobistym rozdawaniu nowych chorągwi przez cesarzową Marię Ludwikę świeżo powstałym batalionom, ale i też i bunt 2 batalionu Chrudim, który zranił swojego dowódcę, 1 batalion Prachim strzelający do swoich oficerów, wzniecenie rebelii przez 2 batalion Koniggratz, jak i 1.Chrudim i 1. Budweis. Ponadto 3 i 5 bataliony Viertel Ober dem Manhartsberg (OMB) początkowo odmówiły wymarszu, a dwie kompanie z 2. Klattau zwyczajnie udały się do domu.
Nie dziwi chyba raczej zwrot Napoleona do Masseny 19 kwietnia 1809: "12-15.000 tego motłochu, który pokonałeś tego ranka, może być atakowanych bez namysłu przez 6.000 naszych ludzi..."
W trakcie kampanii  1809 roku dezercja zbierała nadzwyczaj obfite żniwo w szeregach landwery. Generał Jellacić meldował: "Jeśli chodzi o landwerę, nadal mam wątpliwości czy powinienem się gniewać,, czy czuć ulgę z powodu jej szybkiego rozwiązania... 2. batalion z Salzburga, pomimo, iż znajdował się milę stąd, zerwał kokardy ze swych kapeluszy, porzucił karabiny oraz sztandary i uciekł".
Mimo niezłych późniejszych poczynań landwery Arcyksiążę Karol podsumował nowe formacje: "Landwehra nie dokonała nic w ciągu pierwszych dni wojny". 

6 komentarzy:

  1. Jak zawsze z ciekawością oglądam Twoje prace. Artykuł też ciekawy. Zabrakło trochę zbliżeń WIP na konwertowane figurki przed malowaniem. To ułatwia zorientować się co przerabiałeś i z czego. Tak zacny materiał warto pokazywać bardziej szczegółowo.

    OdpowiedzUsuń
  2. Zgodnie z życzeniem uzupełniłem nieco tekst.

    OdpowiedzUsuń
  3. Moim zdaniem to Twój najlepszy wpis. Dużo zdjęć, obszerny, klarowny opis. Byle tak dalej.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie zawsze znajdzie się temat, który zadowoli każdego. Niemniej z każdym wpisem pracuję nad doborem warstwy merytorycznej i dokumentacji zdjęciowej. Dzięki za cenne uwagi w tym względzie.

      Usuń